Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Natalia Brożko z Głuchołaz nie boi się wyzwań!

Krzysztof Strauchamnn
Archiwum prywatne
Natalia Brożko, głucho­łazianka od lat mieszkająca w Niemczech, razem ze swoim życiowym partnerem Fabianem Krebsem w ciągu 16 miesięcy objechała kulę ziemską i wydała książkę "W 16 miesięcy dookoła świata”.

Właśnie na półkach księgarskich pojawił się jej drugi tom, poświęcony podróży przez Amerykę Łacińską.

- Pomysł takiej podróży narodził się dawno temu. W 2005 roku w czasie studiów spędziłam pół roku w Wietnamie. Tam poznałam Francuzów, którzy z małym, rocznym dzieckiem wybrali się właśnie w podróż dookoła świata. Oni otworzyli mi oczy, że coś takiego jest w ogóle możliwe - mówi autorka.

Pełny spontan
W 2012 roku spontanicznie razem ze swoim przyjacielem stwierdzili, że jeśli nie teraz, to już nigdy. Zrezygnowali ze swoich dobrych miejsc pracy. Oddali wynajmowane mieszkanie. Meble, pralkę, suszarki sprzedali przez internet. Ubrania, książki i osobiste pamiątki spakowali i na półtora roku oddali do magazynu.

Po pół roku przygotowań ze wszystkimi oszczędnościami i spakowanymi dwoma plecakami byli gotowi do podróży dookoła świata.
- Nie da się zrobić planu na tak długą podróż. Ja zresztą nie jestem fanką planowania, wolę podróżować spontanicznie - opowiada Natalia Brożko. - Nie mieliśmy powrotnego biletu, bo nie wiedzieliśmy, skąd będziemy wracać. Wiedzieliśmy natomiast od początku, że Afryki się boimy i nie mamy na nią wystarczająco dużo czasu. Świadomie opuściliśmy też Antarktydę, bo jest za droga, zabrakłoby nam funduszy.

W ciągu prawie półtora roku pobytu poza domem wydali w dwie osoby tyle, ile kosztuje nowy samochód. Na trasie i tak wypadło więcej, niż myśleli. Pracy po drodze nie szukali. Nie chcieli na siebie czekać czy ryzykować zarzutu, że nielegalnie znaleźli zatrudnienie, choć mieli być tylko turystami.

Rikszą po Azji
W Azji poruszali się autobusami, rikszami, samolotem. W Australii i Nowej Zelandii jeździli wynajmowanym samochodem kem­pingowym. W Australii szukali okazji do skorzystania z firmowego samochodu. Tam to się nazywa relokacja i jest bardzo popularne.

Firmy wynajmujące samochody mają klienta na samochód w jakimś mieście i szukają kogoś, kto przetransportuje ich pojazd do tej miejscowości, bo ze względu na koszty firmie nie opłaca się wysyłać swojego pracownika. Czasem dorzucają nawet na paliwo.
- Australia jest bardzo droga, ale jak się troszkę pokombinuje, to są sposoby na oszczędniejsze podróżowanie - opowiada Natalia. - My mieliśmy dużo szczęścia, bo jeszcze przed wyjazdem Fabian wziął udział w konkursie wiedzy o Australii i wygrał główną nagrodę, którą był dwutygodniowy pobyt w Australii w wynajętym kempingu w dowolnym terminie.

W Singapurze byli tylko 3 dni, bo miasto nie miało klimatu Azji, a ceny były amerykańskie. Inne kraje (w sumie odwiedzili ich 19) zwiedzali przeciętnie w 3 tygodnie.

Po kilka miesięcy spędzili w Stanach Zjednoczonych, Australii i Nowej Zelandii, czyli w krajach wysoko rozwiniętych.
- Każdy kraj ma coś interesującego mówi podróżniczka z Głuchołaz. - W Indonezji byliśmy na wyspie Sulawesi i to było niesamowite przeżycie. Na tej wyspie mieszkają chrześcijanie. Ich ceremonie pogrzebowe dla nas były kulturowym szokiem. Taka ceremonia trwa tydzień, wszyscy świętują, ubijają świnie, bawoły i ucztują. Australia to świat niesamowitych zwierząt. Każdy kraj ma „coś”, do czego warto wrócić. A ludzie wszędzie są przesympatyczni, pomocni, mili.

Podróże kształcą
Oboje podróżnicy całą swoją wyprawę wspominają jako bardzo bezpieczną. Nigdy nie mieli groźnych przygód, ani z ludźmi, ani z przyrodą. Każdy napotkany tubylec był przyjazny, pomagał, doradzał, czasem dawał nocleg europejskim turystom.
- Na Wyspach Fidżi poznaliśmy dziewczynę z Argentyny. Widzieliśmy się może ze dwa wieczory po dwie godziny. Wymieniliśmy się mailami - wspomina Natalia Brożko. - Zaprosiła nas: jak dotrzemy do Ameryki Łacińskiej, to mamy się odezwać. Kiedy przyjechaliśmy do Argentyny, wysłaliśmy do niej maila. Pamiętasz nas jeszcze? No jasne! Gdzie jesteście, zaraz was odbieram, zabieram was do rodzinnego domu! I tak zrobiła. Mieszkaliśmy u niej kilka dni i to był dla nas najpiękniejszy okres w Argentynie.

Poznane na Kostaryce małżeństwo z Nowego Jorku odwiedziło ich już po powrocie do Niemiec.
- Podróż otworzyła mi oczy na świat - przyznaje Natalia Brożko. - Jestem bardziej otwarta na ludzi, na inne kultury, narodowości. Spotykaliśmy przesympatycznych muzułmanów. Gościli nas, prezenty nam dawali. Spotkaliśmy hinduistów, sikhów, żydów, ludzi różnych wyznań. Nie ma dla mnie znaczenia, kto wyznaje jaką religię, bo wszyscy ci ludzie są tak samo dobrzy i gościnni. Po tej podróży stałam się dużo bardziej tolerancyjna.

Jednak pytana o to, gdzie chciałaby osiąść na stałe, Natalia Brożko wskazuje na Europę. W porównaniu nawet z krajami wysoko rozwiniętymi, jak Stany Zjednoczone czy Australia, na Starym Kontynencie bezpieczeństwo socjalne, system emerytalny są najsilniej rozwinięte.
- Po podróży doszliśmy wspólnie do wniosku, że wcale się nam tu źle nie żyje - mówi Natalia Brożko. - Nauczyliśmy się cenić to, co mamy u siebie. Tu jest nam dobrze.

Z Głuchołaz w świat
Natalia Brożko urodziła się w 1983 roku w Głuchoła­zach. W młodości wyjechała na stałe do Niemiec. Jest absolwentką Uniwersytetu Humbolda w Berlinie, gdzie studiowała historię i społeczeństwo południowej i południowo-wschodniej Azji. Książka „W 16 miesięcy dookoła świata” to już trzecia jej pozycja w księgarniach. W 2012 roku debiutowała książką „Azja moimi oczyma. Wspomnienia z podróży”. Relacje z jej wyjazdów ukazywały się też systematycznie na łamach głuchołaskiej prasy pt. „Moje Życie Głuchołaz”. Sama autorka co kilka miesięcy przyjeżdża do rodzinnego miasta. Chętnie spotyka się także z czytelnikami w całym regionie.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nysa.naszemiasto.pl Nasze Miasto