Mieszkańcy czują się bezpieczniej dzięki nocnej prohibicji
Nocna prohibicja obowiązuje w Poznaniu od 2018 roku na terenie Starego Miasta. W połowie ubiegłego roku została ona rozszerzona o Wildę i Łazarz. Polega ona na tym, że od godziny 22 do 6 rano nie kupimy w tych dzielnicach alkoholu. Wyjątek stanowią bary, puby i restauracje, czyli wszystkie miejsca, gdzie napoje są podawane w otwartych opakowaniach, a klienci spożywają je na miejscu.
Zapytaliśmy poznańską policję o to, jak zakaz wpłynął na liczbę nocnych interwencji wobec osób zakłócających porządek. Głownie chodziło o osoby, które w nocy spożywają alkohol w miejscach publicznych i zachowując się przy tym w sposób, który zakłóca spokój okolicznych mieszkańców. Okazuje się, że policja nie prowadzi w tym zakresie statystyk dla poszczególnych dzielnic.
- Dzielnicowi, rozmawiając z mieszkańcami zauważają u nich większe poczucie bezpieczeństwa. Jest zauważalnie mniej zakłóceń porządku czy zdarzeń pod wpływem alkoholu. Ludzie przestali w nocy wystawać pod sklepami i pić alkohol. Skarg mieszkańców jest mniej - stwierdził sierż. sztab. Łukasz Paterski z komendy miejskiej policji w Poznaniu.
Czytaj także: Charakterystyczny symbol miasta zawiśnie na szkołach w Poznaniu. "Idzie pod strzechy"
Mniej "klientów" na izbie wytrzeźwień
O kwestię interwencji w nocy zapytaliśmy także poznańską straż miejską. Otrzymaliśmy w odpowiedzi informację, że w nocy służbę pełnią tylko strażnicy z referatu interwencyjno-drogowego.
- W nocy zajmują się głównie osobami w kryzysie bezdomności. Jest to jeden patrol na terenie całego miasta - stwierdził Przemysław Piwecki, rzecznik prasowy poznańskiej straży miejskiej.
Dane dla poszczególnych dzielnic nie są prowadzone w przypadku "klientów" izby wytrzeźwień.
- Na koniec 2017 roku liczba osób, które trafiły do Ośrodka dla Osób Nietrzeźwych (potocznie izby wytrzeźwień - dop. red.) wynosiła 6401, a na koniec 2023 roku to 4834 osoby. Widać zatem wyraźną tendencję spadkową - stwierdziła Joanna Żabierek, rzecznik prasowy Prezydenta Poznania i Urzędu Miasta.
Zobacz też: Krajobraz księżycowy na alei Niepodległości w Poznaniu. Będzie kolejny letni remont w centrum miasta
"Jak pili, tak piją". A sklepy się zamykają
Nie wszyscy jednak podzielają entuzjazm poznańskich służb oraz miejskich radnych, którzy za prohibicją na Wildzie i Łazarzu głosowali niemal jednogłośnie. Tylko jedna osoba była przeciw i jedna wstrzymała się od głosu. Niechętni wprowadzeniu nocnej prohibicji byli także radni osiedlowi z Jeżyc, stąd mimo pierwotnych planów do dziś ta część Poznania nocna prohibicją nie została objęta.
- Nocna prohibicja jest zupełnie bez sensu. Panowie, którzy spożywają tanie trunki pod sklepami stoją w równym stopniu o godzinie 22, jak i o 23, czy północy - zauważa jedna z mieszkanek Łazarza z ulicy Grochowskiej.
W jej opinii nocne popijawy przed sklepami na jej osiedlu nie był specjalnie uciążliwe. Nie wystawali oni całymi nocami. Ponadto ze względu na nocną prohibicję, zamknięto, w jej okolicy jedyny, sklep całodobowy, prowadzonych przez prywatnego właściciela od ponad 20 lat. Jego właściciel stwierdził, że bez nocnej sprzedaży alkoholu jego działalność stała się nieopłacalna.
- Oprócz alkoholu można w nim było kupić o każdej porze dnia i nocy wiele podstawowych produktów, takich jak pieczywo, warzywa i wiele innych rzeczy, z których wiele osób korzystało - mówi.
Nocny zakaz sprzedaży alkoholu w praktyce
Zakaz sprzedaży alkoholu w nocy stworzył także zjawisko turystyki alkoholowej. Jest ona szczególnie widoczna w centrum Poznania. Osoby, które chcą kupić swój upragniony trunek podczas zabawy na Starym Mieście poza pubem, bądź barem wędrują tam, gdzie prohibicja nie obowiązuje. Są to tereny między innymi na prawym brzegu Warty bądź wcześniej już wspomniane Jeżyce.
Zwolennicy nocnej prohibicji chcieliby rozszerzenia zakazu na całe miasto. Argumentują, że z jednej strony zlikwidowałoby to turystykę alkoholową, która wpływa na pogorszenie się bezpieczeństwa mieszkańców zamieszkujących poza strefą prohibicji, a z drugiej stanowiłoby to sprawiedliwe potraktowanie wszystkich mieszkańców miasta.
Przeciwnicy z kolei wskazują, że nocna prohibicja nie działa, bo i tak do godziny 22 alkohol można kupić bez problemu. Ponadto w ich opinii nocna prohibicja w całym mieście może powodować rozkwit nielegalnego handlu alkoholem i powrót do tak zwanych melin. Ponadto problem rozlewa się wtedy na podpoznańskie gminy, które mogą także zostać przymuszone do wprowadzania nocnej prohibicji, aby problemy związane z nocna sprzedażą alkoholu nie przeniosły się do tych gmin.
Ostatecznie, jeśli ktoś koniecznie będzie chciał się napić alkoholu, to i tak znajdzie na to sposób pomimo zakazu. Albo napije się legalnie w pubie, bądź barze.
Czytaj też: Nocna prohibicja przynosi efekty w Krakowie. Mniej interwencji policji oraz straży miejskiej
Jesteś świadkiem ciekawego wydarzenia? Skontaktuj się z nami! Wyślij informację, zdjęcia lub film na adres: [email protected]
Obserwuj nas także na Google News
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?