Informacja o dymisji Adriana Czubaka ze stanowiska wojewody opolskiego pojawiła się w piątek 12 marca w godzinach popołudniowych.
Kilka godzin wcześniej Adrian Czubak występował na konferencji dotyczącej sytuacji epidemicznej w regionie. W prezentację wplecione były slajdy dotyczące kontroli, jaką posłowie Tomasz Kostuś i Witold Zembaczyński prowadzą w urzędzie wojewódzkim od jesieni minionego roku. Adrian Czubak nie szczędził złośliwości pod ich adresem.
Tomasz Kostuś: Adrian Czubak nie mógł być twarzą "Nowego Ładu"
- Ta konferencja była kompromitacją pana wojewody. Kolejną już zresztą, bowiem zasłynął on już niewybrednym językiem oraz brakiem panowania nad emocjami przy okazji swoich wcześniejszych wystąpień - mówi Tomasz Kostuś z Platformy.
- W Warszawie mają świadomość tego, co dzieje się w regionach. Na Nowogrodzkiej widzieli, że Adrian Czubak nie wystawia partii najlepszego świadectwa. Mając na uwadze, że PiS za kilka dni chce prezentować swój "Nowy Ład" w centrali PiS musiano uznać, że regionalną twarzą tego planu nie może być obecny wojewoda. Stąd jego zmiana - argumentuje.
Witold Zembaczyński przekonuje, że to właśnie zachowanie Adriana Czubaka na piątkowej konferencji prasowej sprawiło, że stracił stanowisko. - Rzekomo wojewoda podał się do dymisji z przyczyn osobistych. Ale w piątkowy poranek wcale nie zachowywał się tak, jak miałby odejść - mówi.
- To nasza presja i fakt, że nie wytrzymał ciśnienia sprawiły, że Adrian Czubak stracił stanowisko. Z perspektywy Opolan najważniejsze jest jednak to, że z funkcji odszedł najgorszy wojewoda w historii Opolszczyzny - stwierdza poseł KO i wiceprezes Nowoczesnej.
Stery w urzędzie wojewódzkim w poniedziałek objął Sławomir Kłosowski, były poseł i europoseł, a w przeszłości wieloletni lider opolskiego PiS. Witold Zembaczyński zaznacza, że ma już dla niego zajęcie. I że to "nie koniec kompromitacji Adriana Czubaka".
- W poniedziałek w urzędzie wojewódzkim ma się odbyć konferencja z udziałem byłego już wojewody, który zamierza na niej podsumować pięć lat pracy na stanowisku. Na jakiej podstawie angażowane są do tego środki i zasoby urzędy, skoro on już nie jest jego pracownikiem? - pyta.
Witold Zembaczyński: Czy rzucano przedmiotami w pracowników?
Witold Zembaczyński podkreśla, że przygotował pismo do Sławomira Kłosowskiego, w którym zwraca się o audyt pięciu lat pracy Adriana Czubaka na stanowisku wojewody. Pytania dotyczą m.in. stanu zatrudnienia w urzędzie wojewódzkim w momencie rozpoczęcia kadencji oraz jej zakończenia. Poseł KO docieka też ile osób pełniło funkcje doradców i pełnomocników w ciągu ostatnich pięciu lat oraz jak wygląda sytuacja, jeśli chodzi o stanowiska kierownicze w urzędzie.
- Na mieście mówi się bowiem, że na jednego dyrektora bądź kierownika potrafi przypadać jeden pracownik - twierdzi.
Poseł KO pyta też, czy w trakcie pracy Adriana Czubaka na stanowisku wojewody prowadzone były postępowania w kierunku mobbingu pracowników.
- Czy prawdą jest, że w urzędzie wojewódzkim zdarzały się sytuacje rzucania przedmiotami w pracowników, krzyczenia na nich, poniżania? - pyta Witold Zembaczyński.
Poseł KO zaznacza, że nie pozwoli, aby urząd wojewódzki "był PiS-owskim gniazdem do zasady dziel i rządź". - To ma być urząd, który reprezentuje wszystkich opolan - stwierdza.
Konferencja PiS pod CWK i incydent z udziałem posła KO
O godz. 11 swoją konferencję mieli parlamentarzyści PiS. Posłanki Violetta Porowska i Katarzyna Czochara oraz senator Jerzy Czerwiński przy tymczasowym szpitalu covidowym zorganizowanym przy Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu apelowali do opozycji, by ta nie krytykowała inicjatywy budowania takich placówek.
"Nie ma takich pieniędzy, które można przeliczyć na życie i zdrowie drugiego człowieka. Każda złotówka wydatkowana z budżetu na budowę szpitala tymczasowego w Opolu, jest tego warta" - napisała Violetta Porowska na Facebooku.
Witold Zembaczyński chciał się pojawić na tej konferencji, ale nie wpuszczono go na teren CWK.
- To niebywały skandal. Wszystko wskazuje na to, że odbywa się to z wykorzystaniem zasobów urzędu wojewódzkiego - relacjonuje.
- Ja nie mogłem wejść, choć prowadzę kontrolę działalności byłego już wojewody Adriana Czubaka. Tymczasem PiS-owskie elity zakłamują prawdę, iż w tym szpitalu brakuje anestezjologów, system szczepień jest niewydolny, a Polacy są pozbawieni normalnej opieki zdrowotnej - opowiada.
Na koniec Witold Zembaczyński stwierdza, że jest to przykład "PiS-owskiego Bizancjum".
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?