Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Marek Pyzowski, brzeski przewodnik i historyk. "Uwielbiam opowiadać ludziom o historii i uzmysławiać im, jak to kiedyś było" [WYWIAD]

Adrian Gajewski
Adrian Gajewski
Marek Pyzowski od zawsze lubił rozmawiać o historii
Marek Pyzowski od zawsze lubił rozmawiać o historii Marek Pyzowski
Marek Pyzowski to na co dzień pracownik biura promocji Urzędu Miasta w Brzegu. W swojej pracy zajmuje się głównie popularyzacją historii miasta oraz brzeskich zabytków. Jest absolwentem kierunku historia ze specjalizacją regionalistyka i dokumentalistyka konserwatorska na Uniwersytecie Wrocławskim. Prowadzi stronę „Brzeg na starych fotografiach i pocztówkach” na Facebooku. Od 2017 roku jest członkiem komisji do spraw opiniowania wniosków o dotacje na prace remontowe przy zabytkowych obiektach w Brzegu. Od zawsze uwielbiał rozmawiać i dyskutować o historii, dlatego w pracy przewodnika czuje się, jak ryba w wodzie. W rozmowie z nami podsumowuje jesienne edycje zwiedzania ratusza, opowiada o genezie swojej pasji oraz mówi o walorach miasta Brzeg.

Zakończyło się już tegoroczne zwiedzanie brzeskiego ratusza. Tej jesieni miałeś przyjemność poprowadzić wycieczki, w których łącznie wzięło udział aż 650 osób. Czy obok brzeżan i mieszkańców pobliskich miejscowości, zabytkiem zainteresowani są również turyści z dalszych części naszego kraju?
Tej jesieni najliczniejszą grupę stanowili oczywiście brzeżanie i mieszkańcy chociażby Oławy czy Wrocławia. Jednak pojawiają się osoby z różnych miejscowości. Sporo osób było z Wałbrzycha, Jeleniej Góry. Zdarzały się bardziej odległe miejscowości, jak chociażby Lublin czy Kołobrzeg. Oczywiście pojawia się również sporo osób z Niemiec. Przeważnie są to Polacy, którzy na co dzień mieszkają za naszą zachodnią granicą.

Ciężko było ludzi zachęcić do zwiedzania ratusza?
Staramy się organizować wydarzenia, które gromadzą większą liczbę osób. Zaczęliśmy we wrześniu na Europejskie Dni Dziedzictwa, wtedy zebrały się dwie ponad 70-osobowe grupy. W październiku natomiast były dni, gdy liczba osób również przekraczała 100 osób dziennie. Zatem jest naprawdę duże zainteresowanie.

Ile czasu trwa taka wycieczka, czym najbardziej interesują się zwiedzający?
Wycieczka trwa ok. 2,5 godziny, a zdarzyło się, że były to nawet 3 godziny, gdy grupa była aktywna i zadawała sporo pytań. Generalnie mieszkańcy Brzegu są bardzo zaskoczeni skarbami, który skrywa ratusz. Znają ten budynek bardzo dobrze, przynajmniej tak im się wydaje. Na co dzień chodzą do Sali Stropowej na różne uroczystości. Jednak gdy zaczynają się zagłębiać w kolejne pomieszczenia, to są w szoku. Podczas wycieczki mają możliwość wejścia do wieży zegarowej, w której jest średniowieczne pomieszczenie, a którego nigdy nie mieli okazji zobaczyć. No i oczywiście ogromne wrażenie robi Sala Rajców, która po remoncie wygląda zjawiskowo. Ponadto zauważyłem, że sporym zainteresowaniem cieszy się historia z kapsułami czasu z wieży zegarowej. Często ludzie nie spodziewają się, że w takim budynku jak ratusz można tak wiele zobaczyć.

No właśnie. Ratusz przeważnie ludziom kojarzy się z budynkiem urzędowym. W Brzegu wygląda to jednak zupełnie inaczej.
Ratusze kojarzą się z budynkami urzędowymi, gdzie są biura i inne podobne miejsca. Nasz ratusz to historyczna siedziba władz miejskich i budynek reprezentacyjny. Urząd Miasta znajdziemy na ulicy Robotniczej. Bardzo wiele dziedzictwa się zachowało, dlatego warto to miejsce eksponować i zapraszać ludzi do zwiedzania. Oczywiście, mieszkańcy Brzegu wiedzą, że u nas ratusz to nie urząd, ale turyści często są zaskoczeni.

Wiele osób twierdzi, że ratusz niesłusznie jest w cieniu najpopularniejszego brzeskiego zabytku, którym jest Zamek Piastów Śląskich. Jak można je porównać?
Zamek jest bez wątpienie najcenniejszym zabytkiem Brzegu, ze względu na historię i architekturę. Miał różne koleje losu, jednak jego najcenniejszy element, czyli brama wjazdowa, została zachowana. Ratusz jednak jest o tyle ciekawy, że jego cały budynek jest zachowany od XVI wieku. Obecna forma ratusza pochodzi z 1577 roku, wtedy zyskał on taki wygląd, jaki ma dziś. Wcześniejszy ratusz się spalił i trzeba było go odbudować. Natomiast zamek w XVIII wieku podczas I wojny śląskiej (1741) został zbombardowany przez wojska pruskie. Później był przerobiony na karczmę i magazyny. Na przełomie XVIII i XIX wieku zamek też się częściowo spalił i był w stanie ruiny tak naprawdę do XX wieku. Dopiero w okresie międzywojennym i później po II wojnie światowej podjęto decyzję o jego odbudowie. Generalnie zamek jest bardzo ważnym zabytkiem architektury i sztuki. To najcenniejszy zabytek renesansu na Śląsku. Nie bez powodu jest na liście pomników historii, jednak nie jest on autentycznie zachowany od czasu swojej świetności do dziś. Natomiast ratusz wyróżnia właśnie to, że udało się przez setki lat go zachować. Nie był nigdy zniszczony, od 1577 roku praktycznie się nie zmienił i czuć w nim ten autentyzm.

Niektórzy nie byli do końca zadowoleni z remontu ratusza. Dziwili się, dlaczego w taki sposób go odrestaurowano, że wygląda inaczej niż przed remontem?
Zgadza się. Kiedy odsłonięto rusztowania po remoncie, to wiele osób pytało, o co chodzi z dekoracją na wieżach. Jednak kiedy ludzie zaczęli przychodzić na wycieczki i zacząłem im tłumaczyć, czym jest sgraffito i dlaczego tak właśnie wygląda dekoracja, to takie głosy ucichły. Mało kto dzisiaj jeszcze narzeka, wszyscy zaakceptowali ten stan rzeczy. Inaczej jest wtedy, gdy ktoś się dowie, dlaczego tak ratusz wygląda, że po prostu odtworzono jego dawny wygląd. Oczywiście, trzeba pamiętać, że to nie jest tak, że ten budynek wygląda identycznie jak przed laty. Budynek co prawda nie był nigdy zniszczony, ale chociażby tynki były zbijane do cegły podczas remontów. Jednak bryła budynku i kształt nie uległy modyfikacjom. Na zamku udało się zachować właśnie oryginalną bramę wjazdową, która jest zachowana z 1553 roku. Jest ona wielkim dziełem sztuki. Teraz ją częściowo pomalowano, ale kiedyś ona była w całości wymalowana, pokryta złotem i srebrem. No i mimo że coś jest oryginalnie zachowane, to nie znaczy, że wygląda identycznie. Jednak uważam, że w przypadku ratusza został on odtworzony do granic możliwości i prawdopodobnie w takiej formie można go było podziwiać blisko 500 lat temu.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z oprowadzaniem wycieczek? Skąd pomysł, aby zostać przewodnikiem? Wiedza i pasja to oczywiście jedno, ale w tej pracy trzeba mieć również dużo otwartości i chęci dzielenia się nią z innymi.
Zawsze lubiłem opowiadać o historii i o niej dyskutować. Jeszcze za czasów szkolnych przed sprawdzianami z historii potrafiłem opowiadać kolegom i koleżankom z klasy o tym, co warto wiedzieć, aby zaliczyć sprawdzian. Podobno im to pomagało, a mnie dzielenie się wiedzą sprawiało radość. Później, kiedy byłem w liceum, to na wakacjach podchodziłem pod nasz zamek i spotykałem turystów. Podpytywałem ludzi, czy mają ochotę zwiedzić miasto i o dziwo często się na to zgadzali. Po wspólnie spędzonym czasie i moich opowieściach pytali mnie, ile należy się za usługę, a ja zawsze mówiłem „co łaska”. No i mówiąc szczerze, opłacało się! (śmiech). W okresie licealnym to było połączenie przyjemności z możliwością jakiegoś zarobku. Opowiadanie ludziom o historii to jest coś, co uwielbiam. Lubię im uzmysławiać, jak było kiedyś. Ludzie często myślą, że tak jak jest dziś, tak samo było w XVI wieku, tylko budynki były inne i technika. Natomiast ten świat się zmienił diametralnie, był całkiem inny niż dzisiaj. Same relacje międzyludzkie się bardzo zmieniły. Generalnie można powiedzieć, że nie zmieniło się to, że człowiek ma żądze, które nim kierują. Ludzie chcą mieć władze, kierują nimi emocje, jak chociażby nienawiść czy zazdrość. Wielu osobom może się wydawać, że w średniowieczu był okres mocno bogobojny, że wszyscy tylko modlili się w kościołach, a wcale tak nie było. Ludzie w tamtych czasach też mieli swój humor i po prostu lubię przedstawiać te realia sprzed lat.

Czy praca przewodnika jest monotonna? Czy jednak dla tak otwartej osoby, jaką niewątpliwie jesteś, to zawsze przyjemność? Zdarza się czasem, że pomimo iż każda wycieczka jest podobna, to jakieś pytanie potrafi cię zaskoczyć?
Zawsze ma się swój schemat, gdy się oprowadza ludzi. Wiem, że często niektórym się wydaje, że to może być nudne, bo mimo wszystko większość rzeczy się powtarza. Jednak w innych zawodach przeważnie też robimy to samo. W mojej pracy super jest jednak to, że bierzesz energię od grup, które oprowadzasz. Ja podczas wycieczek mam dwa typy ludzi. Jeden to osoby, które nie znają Brzegu i duże wrażenie na nich przeważnie robi miasto. Drugi to osoby, które dobrze znają Brzeg, bo mieszkają tutaj od lat, jednak przeważnie są mocno zaskoczeni i zdarza się, że nie dowierzają, że taki obiekt mają „pod nosem”, a nigdy nie zwracali na niego większej uwagi i nie zastanawiali się, jak wielką ma historię. Co do pytań, zdarzają się rzeczywiście pytania, na które w życiu bym nie pomyślał, że ktoś wpadnie. To też bardzo mocno napędza i pokazuje, że każdy człowiek jest inny i zupełnie inaczej postrzega pewne rzeczy.

Chyba często jest tak, że ludzie nie doceniają tego co mają na miejscu. Po prostu w codziennym pędzie nie mają czasu zastanowić się nad tym, co oferuje im ich miasto.
Zdecydowanie tak. W mieście, w którym się mieszka, zawsze znajdą się plusy i minusy, niezależnie czy jest to Brzeg, Wrocław czy Kraków. Jednak rzeczywiście trzeba sobie zdać sprawę, że Brzeg to miasto, które pod względem historii czy architektury jest absolutnie wyjątkowe i wiele miast nawet nie może się z nim równać. Często mam okazję oprowadzać znawców architektury, historyków sztuki i są naprawdę zachwyceni. Oni mają szerszą perspektywę, inaczej patrzą na pewne rzeczy. Mamy wiele zabytków, a to wszystko jest otoczenie pięknymi parkami, które też są wizytówką naszego miasta. Mieszkańcy Brzegu natomiast często tego nie widzą, dla nich to codzienność, po prostu oczywistość. Warto jednak czasami się chwilę zastanowić i zdać sobie sprawę w jak pięknym miejscu mamy okazję żyć.

Dziękuje Ci bardzo za rozmowę i życzę dużo motywacji do dalszej pracy.
Dziękuję również.

Zobaczcie też inne nasze rozmowy:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto