To nie jest łatwa wiedza, ale niezwykle potrzebna. Nie ma wolności, bez wiedzy o Solidarności. Wojewódzki finał konkursu w Opolu

Egzamin wojewódzki konkursu to drugi z trzech etapów. Wzięli w nim udział laureaci wcześniejszego etapu szkolnego, który odbył się w 525 szkołach średnich w całym kraju. Trójka uczniów, która w wojewódzkich zmaganiach uzyskała najwyższy wynik, w kwietniu będzie reprezentować województwo opolskie na ogólnopolskim finale. Najpierw w kwietniu odwiedzą Gdańsk, będący kolebką „Solidarności” z trzydniową wizytą studyjną. Z kolei w czerwcu w Gdyni będzie miał miejsce egzamin finałowy Olimpiady Solidarności.

Na dwóch pierwszych miejscach opolskiego finału wojewódzkiego znaleźli się uczniowie Liceum Ogólnokształcącego nr 3 w Opolu. Zwyciężył Jan Łagosz, natomiast drugie miejsce zajął Mateusz Rosiński. Trzecie miejsce zajęła Viktoria Mikołajek z II Liceum Ogólnokształcącego w Brzegu. Cała zwycięska trójka zdobyła ponad 80% możliwych punktów.

– Najtrudniejsze pytanie dotyczyło luksusów w PRL-u, pewnych miejsc i miast. Spodziewałam się natomiast pytania o liderów “Solidarności” w regionach. Przed konkursem „Solidarność” kojarzyłam tylko z Lechem Wałęsą. Pomogły mi filmy, internet. Życie w tamtych czasach musiało być bardzo trudne. Ograniczona wolność, brak komfortu i dużo niewiadomych – oceniała Viktoria Mikołajek.

Zuzanna Paleta, uczennica I LO w Kędzierzynie-Koźlu, przyznaje, że przed konkursem nie do końca wiedziała, czym jest “Solidarność”.

- Ucząc się zrozumiałam, że to ruch który chciał zmian demokratycznych w PRL. Dużo zdziałał i zmienił w Polsce. Test według mnie był trudny. Dużo pytań było o postacie tamtych czasów – mówiła.

Z kolei Jacek Biliński, nauczyciel z I LO w Kędzierzynie-Koźlu, zwraca uwagę, że dla młodzieży PRL brzmi jak science fiction.

– Dla mojego pokolenia są to czasy niedawne. Dla tej młodzieży coś, czego nie przeżyli. Dzięki temu konkursowi, są w stanie tę wiedzę posiąść, ale i też nieść dalej – zapewniał.

Dla wicemarszałek Zuzanny Donath-Kasiury, przekazywanie wiedzy historycznej jest ważne, aby przestrzec młode pokolenia przed błędami.

– Czasy przed 89’ były czasami indoktrynacji, zniewolenia, przekazywania fałszywych informacji. Zafałszowywania historii i ówczesnej teraźniejszości. Ważne, abyśmy ten czas przepracowali. Musimy robić wszystko, aby te wartości były nie tylko tekstem mówionym i zapisanym, ale tym co jest w nas – mówiła.