Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragiczne pobicie na festynie w Skarbimierzu. „Gdybym wiedział jak to się skończy, nie pobiegłbym tam”

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Aktem oskarżenia objęto czterech młodych mężczyzn. Proces w tej sprawie ruszył dziś (24.05) przed Sądem Okręgowym w Opolu.
Aktem oskarżenia objęto czterech młodych mężczyzn. Proces w tej sprawie ruszył dziś (24.05) przed Sądem Okręgowym w Opolu. Mirela Mazurkiewicz
Aktem oskarżenia objęto czterech młodych mężczyzn. Za udział w bójce, której następstwem jest śmierć człowieka, grozi do 10 lat więzienia. Proces w tej sprawie ruszył dziś (24.05) przed Sądem Okręgowym w Opolu.

Z relacji 27-letniego Jakuba M. wynika, że podczas festynu jego kuzyn - Radosław M. - został zaczepiony przez dwóch mężczyzn. Grupa znajomych ruszyła w ich kierunku, by wyrównać rachunki.

– Radek wskazał tych dwóch mężczyzn i ruszyliśmy na nich. Zaczęła się bójka. Mężczyzna wywrócił się na plecy, a ja razem z nim. Ktoś pomógł mi wstać. Ten mężczyzna też wstał. Uderzyłem go dwa lub trzy razy w twarz i kopnąłem w tułów, a on się przewrócił – relacjonował przed prokuratorem Jakub M. – Uderzyłem go kilka razy. Później dobiegł do nas Damian K. (on również zasiadł na ławie oskarżonych) i krzyczał, że już wystarczy. Radek bił w tym czasie drugiego poszkodowanego. To trwało nie dłużej niż 40 sekund. Jestem zszokowany skutkami. My nie chcieliśmy zrobić aż takiej krzywdy. Nigdy wcześniej nie uczestniczyłem w takich zdarzenia. O tym, że ten mężczyzna nie żyje dowiedziałem się kilka miesięcy później z plotek na osiedlu. Był to dla mnie szok.

Przed sądem Jakub M. nie chciał składać wyjaśnień. W postępowaniu przygotowawczym przeprosił rodzinę pokrzywdzonego za to, co się stało.

Dramatyczne wydarzenia rozegrały się 30 czerwca 2019 roku około 1 w nocy. W Skarbimierzu-Osiedlu odbywał się festyn, na którym bawiła się również czwórka późniejszych oskarżonych.

Ofiarami pobicia padł wówczas 21-letni obywatel Ukrainy oraz 46-letni Polak. W przypadku starszego mężczyzny obrażenia okazały się śmiertelne. Prokurator uznał, że Jakub M., na sygnał swojego kuzyna, ruszył wraz z kompanami na wskazanych mężczyzn.

Z akt sprawy wynika, że 46-latek został wielokrotnie uderzony w głowę, co blisko cztery miesiące później skutkowało jego śmiercią. Więcej szczęścia miała młodsza ofiara, która doznała m.in. złamania żuchwy, ale obrażenia te nie zagrażały życiu.

28-letni Patryk R. nie przyznał się do winy. Przed sądem mówił:

- Siedziałem przy stoliku i popijałem piwko. Zobaczyłem, że grupa z sąsiedniego stolika zerwała się i pobiegła. Ruszyłem za nimi. Na ziemi leżał chłopak z Ukrainy. Pomogłem mu, zaalarmowałem radiowóz i wróciłem do stolika. Pobiegłem tam z ciekawości. Gdybym wiedział, jak to się skończy, to bym nie pobiegł. Może wtedy byłyby dwa trupy, ale ja miałbym spokój – skwitował we wtorek przed sądem.

Na ławie oskarżonych zasiadł też 25-letni Adrian Z. Aktem oskarżenia objęto również Damiana K., który nie stawił się na wtorkowej rozprawie. Prowodyrem zdarzenia miał być Radosław M., ale ten zniknął po zdarzeniu.

od 7 lat
Wideo

21 kwietnia II tura wyborów. Ciekawe pojedynki

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Tragiczne pobicie na festynie w Skarbimierzu. „Gdybym wiedział jak to się skończy, nie pobiegłbym tam” - Nowa Trybuna Opolska

Wróć na brzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto