Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kto czuje się zwycięzcą, a kto przegranym? Analizujemy pierwsze wyniki wyborów samorządowych na Opolszczyźnie

Mateusz Majnusz
Mateusz Majnusz
Od lewej: Zbigniew Kubalańca, Rafał Bartek, Marcin Oszańca, Sławomir Kłosowski
Od lewej: Zbigniew Kubalańca, Rafał Bartek, Marcin Oszańca, Sławomir Kłosowski Kolaż MM
Liderów wszystkich partii, które będą miały swoich reprezentantów w sejmiku województwa, pytamy o ocenę wstępnych, sondażowych wyników wyborów. Jak rozkład mandatów w sejmiku województwa opolskiego, oparty na wstępnych wynikach exit poll Ipsos, wpływa na polityczną mapę regionu?

Spis treści

KO blisko do samodzielnej większości

Niekwestionowanym liderem nadal jest Koalicja Obywatelska (14 mandatów), a za nią Prawo i Sprawiedliwość (9 mandatów). Podium zamykają Śląscy Samorządowcy, którzy mogą liczyć na 4-5 mandatów. Z kolei Trzecia Droga może wprowadzić do sejmiku jedynie dwóch radnych.

W przyszłej kadencji sejmiku nie zobaczymy radnych z Lewicy ani Konfederacji, mimo uzyskania przez te partie odpowiednio ok. 6 procent i 5 procent głosów.

W sejmiku rządzić będzie Koalicja Obywatelska, której głównym sojusznikiem zostaną Śląscy Samorządowcy i Trzecia Droga.

- Pamiętajmy, że do większości potrzeba 16 głosów - podkreśla Zbigniew Kubalańca, wicemarszałek województwa opolskiego i wiceprzewodniczący Koalicji Obywatelskiej.

Wybory samorządowe 2024. Śląscy Samorządowcy mogą świętować sukces?

Gdyby sondażowe wyniki exit poll Ipsos się potwierdziły, w nowym sejmiku byłoby 5 radnych Śląskich Samorządowców, czyli dokładnie tylu samo, ile wprowadziła w 2018 roku Mniejszość Niemiecka. To niewątpliwy sukces.

Trzeba bowiem pamiętać, że pół roku temu to ugrupowanie uzyskało w wyborach parlamentarnych jedynie 5,37 proc. poparcia i po raz pierwszy od 1991 roku w polskim Sejmie zabrakło posła reprezentującego tę mniejszość narodową. Później przeszło rebranding i nie do końca wiadomo było, jak zachowają się wyborcy.

Dla Rafała Bartka, przewodniczącego sejmiku i lidera listy, był więc to test dla jego zdolności do mobilizacji wyborców oraz utrzymania poparcia na poziomie umożliwiającym obecność w sejmiku województwa.



- Ta kampania odbywała się w bardzo trudnej atmosferze. Było w niej mocno czuć oddech wyborów parlamentarnych i tematów ogólnopolskich. A my jesteśmy bardzo mocno związani przecież z regionem. Nie bawimy się w dużą politykę, tylko skupiamy na pracy u podstaw i docieraniu do człowieka. Gdyby udało nam się wprowadzić od 4 do 6 radnych byłby to niewątpliwy sukces naszej formacji, ale także sukces przetrwania regionalizmu. Dla nas, jako Śląskich Samorządowców, taki wynik wyborczy byłby nie tylko potwierdzeniem słuszności naszej misji, ale także silnym mandatem do dalszego działania na rzecz dobra wspólnego, z jeszcze większym zaangażowaniem i energią - podkreśla Rafał Bartek.

Trzecia Droga się nie popisała

PSL w sejmiku miało dwóch radnych. Liczono na to, że wspólne siły z Polską 2050 Szymona Hołowni przyniosą im poparcie w granicy 15 procent (w wyborach do Sejmu uzyskali 12,74 proc.). W ostatniej prognozie przedwyborczej portalu Onet Trzecia Droga otrzymała na Opolszczyźnie 15,3 proc. głosów, co miało przełożyć się na 6 mandatów.

Ludowcy słynęli bowiem z tego, że szczególnie dobrze szło im właśnie w wyborach samorządowych z powodu swoich struktur. Z kolei Polska 2050 miała zachęcić młodszych wyborców nowoczesnym podejściem do polityki. Mimo tych założeń, rezultat wyborczy Trzeciej Drogi okazał się dla wielu rozczarowaniem - najprawdopodobniej zdobyła tylko dwa mandaty.

Zapytaliśmy Marcina Oszańcę, prezesa PSL na Opolszczyźnie, czy wpływ na to miała tzw. afera taśmowa posła Adama Gomoły, który został wyrzucony z Polski 2050 równo miesiąc przed wyborami samorządowymi?



- Niestety, tak się stało. Tego typu negatywne informacje zawsze mają wpływ na decyzje wyborcze. Pracowaliśmy ciężko, aby przedstawić nasze programy i wizje dla regionu, ale afera, która wybucha w bardzo ważnym momencie kampanii, zdecydowanie odwróciła uwagę od naszych przekazów - powiedział Oszańca.

Czy jako lider listy uważa, że jest to też jego porażka?

- Ważne jest, aby skupić się na przyszłości i na tym, jak możemy dalej pracować w naszej koalicji Trzeciej Drogi na rzecz naszych wyborców. Jesteśmy zobowiązani do analizy tej sytuacji, wyciągnięcia z niej wniosków i kontynuowania naszej misji z jeszcze większym zaangażowaniem - przekonuje Marcin Oszańca.

Z całą pewnością wpływ na słaby wynik ma także fakt, iż w zarządzie Polski 2050 jest obecnie tylko jedna osoba. A przed wyborami, przed całą aferą, zarząd liczył 5 osób.

- Jeśli nie ma lidera, który mógłby skutecznie jednoczyć i motywować zarówno członków partii, jak i potencjalnych wyborców, trudno oczekiwać oszałamiających wyników. Trzecia Droga musi teraz przeanalizować przyczyny takiego stanu rzeczy i znaleźć sposób na odbudowę zaufania wśród elektoratu. To zadanie nie będzie łatwe, zwłaszcza w obliczu rosnącej konkurencji. Kluczowe będzie znalezienie nowych, inspirujących liderów oraz skupienie się na lokalnych problemach, które są najbliższe sercom wyborców – dodaje jeden z polityków Polski 2050 w regionie.

PiS chce być konstruktywną opozycją. Ale czy będzie?

Sławomir Kłosowski, lider listy PiS do sejmiku, wyraził gotowość do dialogu i współpracy, mimo że jego partia znów będzie w opozycji.

- W nadchodzącej kadencji oczekujemy na merytoryczną dyskusję i szanowanie również głosu mniejszości w Sejmiku - zaznacza Kłosowski.

- Ważne jest, aby radni podejmowali decyzje z rozwagą, nie kierując się emocjami politycznymi z sejmu, ponieważ na Opolszczyźnie mamy przed sobą wiele ważnych spraw do załatwienia. Jako PiS, jesteśmy otwarci na wspieranie ciekawych inicjatyw koalicji rządzącej, o ile będą one służyć dobru wszystkich mieszkańców naszego regionu. Oczekujemy, że nasze propozycje i uwagi będą traktowane poważnie, co pozwoli na budowanie mostów ponad podziałami dla lepszego jutra Opolszczyzny - wyjaśnia Sławomir Kłosowski, były wojewoda opolski, lider listy PiS.

Kto zasiądzie w zarządzie województwa? Dowiemy się w ciągu miesiąca

Jednak największą uwagę przykuwa skład nowego zarządu samorządu województwa opolskiego. Ta pięcioosobowa grupa - marszałek, dwaj wicemarszałkowie oraz dwaj członkowie zarządu - będzie miała decydujący wpływ na kierunek, w jakim zmierzać będzie całe województwo. To oni będą odpowiadać za kluczowe decyzje dotyczące inwestycji, projektów infrastrukturalnych oraz alokacji środków unijnych. Rola, jaką pełnią, nie sprowadza się jedynie do zarządzania finansami; to także definiowanie wizji rozwoju Opolszczyzny w nadchodzących latach.

- Rozmowy dotyczące nowego składu zarządu rozpoczną się po ogłoszeniu oficjalnych wyników wyborów. Jest na to 30 dni - deklarują zgodnie liderzy ugrupowań.

od 7 lat
Wideo

Polskie skarby UNESCO: Odkryj 5 wyjątkowych miejsc

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na brzeg.naszemiasto.pl Nasze Miasto